Katalog eksponatów >> eksponat
Aleksander Fijałkowski
07.07.2011 9:05:17, aktualizacja: 2011-07-07 09:09:32

Zdjęcie Artykułu
Aleksander Fijałkowski 1908 – 2000 Twórca ludowy – malarz, rzeźbiarz

Urodził się 16 września 1908 roku w Lublinie. Osierocony w wieku 5 lat został przygarnięty wraz z siostrą Franciszką przez ciotkę F. Kozak z Lublina, a potem  przez stryja Słobodę mieszkającego we wsi   Przybysławice w gminie Garbów i mieszkał tu, aż do końca życia.    . Rysować i malować zaczął jeszcze w szkole powszechnej do której chodził w Przybysławicach. I już wtedy jego prace wyróżniały się wśród prac innych rówieśników. Jeszcze po latach wspominał, jak na lekcji zabrakło mu farby do pomalowania Czerwonego Kapturka, wyjął wtedy kozik, naciął sobie palec i domalował postać własną krwią. Po ukończeniu szkoły powszechnej w wieku 15 lat rozpoczął pracę w Cukrowni „Garbów”. W wolnych chwilach rzeźbił, w tym, co mu w rękę wpadło, w grudzie ziemi, glinie, drewnie. Ciężka i długa była droga samouka, do znalezienia odpowiedniej formy wyrażenia swoich artystycznych impresji, co więcej przy użyciu prymitywnych narzędzi.

W 1921 roku został powołany do wojska. Przeszkolenie przeszedł w I Pułku Radiotelegraficznym w Warszawie, a dwuletnią służbę wojskową odbył w Lidzie na granicy z Rosją. W roku 1933 ożenił się z mieszkanką Przybysławic – Stanisławą Bartuzi, prawnuczką powstańca z 1863 roku,. W 1935 roku Fijałkowscy przenoszą się do Dęblina, gdzie Aleksander pracuje jako tokarz w Zakładach Lotniczych. Na świat przyszły dzieci Janusz i Elżbieta. 1 września 1939 roku Dęblin został zbombardowany, a pracownicy otrzymali rozkaz zniszczenia wszystkich maszyn, aby nie dostały się w ręce wroga. Po wykonaniu zadania wraz z robotnikami podąża w kierunku granicy, jednak decyduje się na powrót do rodziny. Tu dowiaduje się, że jest poszukiwanych przez Niemców i skazanych na śmierć za opuszczenie stanowiska pracy. Ukrywa się u kuzynów mieszkających koło Markuszowa. Ciężka sytuacja zmusza go do szukania pracy, z czasem znajduje ją w garbowskiej cukrowni, pracuje jako mechanik

 Jego talent rozwinął się w pełni dopiero po wojnie, kiedy sytuacja materialna rodziny nieco się poprawiła i więcej czasu mógł poświęcić swoim zamiłowaniom. Pierwszą poważniejszą pracą plastyczną było wykonanie dekoracji i lalek do bajki „Jaś i Małgosia” wystawianej w Zakładowym Domu Kultury w cukrowni. Przełomowym momentem w twórczości Fijałkowskiego był rok 1957, kiedy to po raz pierwszy bierze udział w wystawie malarstwa i rzeźby zorganizowanej w Domu Kultury w Puławach.

Fijałkowski swoją działalnością przyczynił się do kontynuowania i rozwoju sztuki ludowej w okolicach Puław. To dzięki niemu i jemu podobnym w 1969 roku powstał Puławski Klub Twórców Ludowych, który przekształcił się w Międzywojewódzki Klub Twórców Ludowych, a w 10 lat później w Ogólnopolskie Stowarzyszenie Twórców Ludowych z siedzibą Zarządu w Lublinie. Od początku czynnie działa, pełniąc funkcję prezesa i wiceprezesa, następnie członka Zarządu Głównego STL w Lublinie, zawsze pracę w STL traktował jak służbę innym.

W 1962 roku, na prośbę ks. Piotra Stokrockiego wykonał, w ciągu dwóch i pół miesiąca, monumentalną, ruchomą szopkę, dla kościoła w Garbowie. Figury wykonane z drewna i papieru, zamocowane na drewnianych, zginających się ramionach, poruszane są silnikiem elektrycznym z zastosowaniem różnych przekładni. W pracach pomagała mu żona Stanisława, która szyła ubranka dla postaci. Szopka działa do dnia dzisiejszego i cieszy zarówno dzieci jak i dorosłych w święta Bożego Narodzenia.

Od 1971 roku zaczęło się dla Fijałkowskiego nieprzerwane pasmo sukcesów. Bierze udział w wystawach typu regionalnego, kiermaszach sztuki ludowej, spotkaniach z młodzieżą. Krytycy zwrócili uwagę na wysoką rangę artystyczną jego dzieł. W tym czasie na wystawie zorganizowanej przez Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Spożywczego w Milejowie otrzymał I nagrodę. łMa też wystawy w Markuszowie i Puławach. W 1972 roku bierze udział w ogólnopolskim festynie połączonym z kiermaszem sztuki ludowej w Kozienicach. Z Puław otrzymuje dwa dyplomy i nagrodę pieniężną. Prezydium WRN w Lublinie z okazji Dnia Działacza Kultury nagradza go dyplomem i wyróżnieniem. W 1973 roku jego rzeźby prezentowane były na Wystawie Malowanek Ludowych w Warszawie i wystawie rzeźby o tematyce kopernikowskiej w Toruniu (Kopernik).

Tematycznie twórczość A. Fijałkowskiego można podzielić na grupę świecką, sakralną oraz satyryczną. W rzeźbach o tematyce świeckiej tworzy przede wszystkim postacie ludzkie, stara się wyrazić ich radość, smutek i zadumę. Każda z postaci jest inna i co innego przedstawia. Część z nich powstała pod wpływem wspomnień o życiu wsi z dzieciństwa, tworzy, więc oraczy, siewców z płachtą, rybaków, robotników cukrowni, pastuszków grający na fujarce, dzieci bawiące się ze zwierzątkami, kobiety wiejskie, Inne są tworem własnych wyobrażeń i obserwacji autora, na przykład rzeźby: „Ewa” czy „Oczekiwanie”. Rzeźby są wykonane w jednym kawałku drewna i  przedstawione w ruchu, co daje im dynamizmu.

 Drugi nurt w rzeźbach o tematyce świeckiej Fijałkowskiego to prace o tematyce martyrologicznej, takie jak: „Nigdy więcej wojny”, „W obronie wolności”, Maksymilian Kolbe. W rzeźbach tych autor przedstawia okrucieństwo, jakie niesie ze sobą wojna, rozpacz, zniszczenie, ruiny. Kolejnym nurtem są prace o tematyce sakralnej. Ulubionym motywem jest w nich postać Chrystusa, którego za każdym razem przedstawia inaczej. Jest to Chrystus Frasobliwy myślący, smutny, cierpiący, zmartwiony. Zawsze przedstawia go w cierniowej koronie, półnagiego i bosego. Twórca często rzeźbi następujące motywy: „Chrystus pod krzyżem”, „Chrystus przy palu”, „Chrystus ukrzyżowany”, „Głowa Chrystusa w koronie cierniowej”. Wykonywał też płaskorzeźby, których motywem była Matka Boża sama lub z dzieciątkiem. Rzeźby sakralne zamawiały kościoły i wierni, właśnie one najwcześniej rozeszły się po świecie.

 Wszystkie figury zarówno te o tematyce świeckiej, jak i sakralnej, są wysmukłe, pełne spokoju i dostojeństwa. Twórca stara się nadać postaciom głęboki wyraz, zaznaczyć uczucia. Wydłużone, aż do deformacji twarze o wygładzonych rysach mają twarze smutne, o wyrazistych oczach z opuszczonymi kącikami ust. Być może ten smutek i melancholia są odbiciem dziecięcych wspomnień – jego sierocej doli. Każda rzeźba była cząstką jego życia i wychodziła spod serca artysty, wzbudzała w patrzącym sympatie i współczucie dla ciężkiego ludzkiego losu. I w tym zawiera się największa wartość i humanizm jego twórczości

 O swojej pracy mówił: „Chcę drewnu nadać życie, żeby nie było drewnem. Najchętniej rzeźbię w sośnie, urzeka mnie rysunek słoi. Surowiec przygotowuję bardzo starannie, wybieram klocki bez sęków z odpowiednio biegnącymi słojami. Na rzeźbach pozostawiam ślady dłuta, nadając ich powierzchni charakterystyczną fakturę. Niektóre elementy pokrywam bejcą, przez co zróżnicowuję koloryt drewna. Nie daję farb. U mnie drewno musi być widoczne.

Kiedy tworzył zapominał o całym świecie – „Żeby żyć muszę tworzyć, pcha mnie do tego jakaś siła, której nie mogę się oprzeć Gdy mam coś rzeźbić malować, muszę mieć spokój, wpadam w zadumę, słucham wewnętrznego głosu i widzę przesuwające się projekty rzeźb. Wybieram tę, którą czuję, że mogę wykonać. Rzemiosło nie jest tym samym, co twórczość artystyczna. Aby być artystą trzeba mieć talent. Z talentem się człowiek rodzi, talent ma się od Boga.

W dorobku twórczym były też obrazy, satyryczne rysunki i szkice. A. Fijałkowski ilustrował tomik wierszy Józefa Małka pt. „Rzep”, następne rysunki ozdobiły Biuletyn Informacyjny Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Po wystawie „Sztuka ludowa środkowej Lubelszczyzny zorganizowanej w 1973 r. przez Muzeum Okręgowe w Lublinie jego prace kupują muzea, są eksponowane na licznych wystawach, a do najważniejszych zaliczyć należy: „Sztuka ludowa Lubelszczyzny” – zorganizowaną w Warszawie w Domu Chłopa w 1974 r. z okazji Panoramy 30-lecia PRL (rzeźby: „Orka”, „Siewca”), w 1977 w Konkursie Ogólnopolskim „Złota Rączka”(rzeźba „Ojciec Maksymilian Kolbe w Oświęcimiu”), „Sztuka ludowa Lubelszczyzny” – zorganizowaną przez Muzeum Okręgowe w Lublinie, w Wiedniu w Ośrodku Kultury Polskiej w 1978 r. (rzeźby: „Kolędnik”, „Szopka”) oraz wystawę „Ojczyzna” zorganizowaną przez STL w Piotrkowie Trybunalskim z okazji Centralnych Dożynek w 1979 r. (rzeźby: „Cztery pory roku”, „Siewca”, „Orka”, „Kobieta ze snopem”). W roku 1980 Aleksander Fijałkowski doczekał się wystawy indywidualnej, którą zorganizowało Muzeum Okręgowe w Lublinie wspólnie ze Stowarzyszeniem Twórców Ludowych.

A. Fijałkowski był również zapalonym społecznikiem. Na jego szczodrość zawsze można było liczyć. Rzeźby swoje ofiarował na aukcję organizowaną na rzecz Zamku Królewskiego oraz na wyposażenie Centrum Zdrowia Dziecka. W 1977 roku wykonał popiersie Bolesława Prusa, które przekazał Zbiorczej Szkole Gminnej w Przybysławicach imienia tego pisarza. Dla kościoła w Garbowie przekazał obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, w rzeźbionych przez niego ramach oraz rzeźb: Ojciec Maksymiliana Kolbe i Chrystusa Ukrzyżowanego (na krzyżu przy głównym ołtarzu). Drugi obraz Czarnej Madonny ofiarował dla kościoła w Garbowie – Cukrowni.

Za swoją pracę twórczą jak i społeczną otrzymał wiele dyplomów, nagród i odznaczeń m.in. Srebrny Krzyż Zasługi, Zasłużony Działacz Kultury, ale najbardziej sobie cenił odznakę Zasłużony dla Lubelszczyzny – jest to, bowiem ziemia, z której się wywodził. Z okazji 30-lecia pracy twórczej minister kultury i sztuki przesłał mu wyrazy uznania. W 1977 roku otrzymał nagrodę pieniężną za rzeźbę „Ojciec Maksymilian”. W 1980 roku przyznano mu Nagrodę Artystyczną im. Jana Pocka, za wysokie walory artystyczne jego dzieł oraz za zasługi dla rozwoju sztuki ludowej, szczególnie dla STL, jak również długotrwałej, wielopłaszczyznowej służby społecznej, szczególnie we własnym środowisku, wszak przez długie lata był zakładowym inspektorem pracy w cukrowni, komendantem drużyny medyczno – sanitarnej, członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej, odznaczonym za 30 i 40 lecie służby w OSP.

Przez lata namalował wiele obrazów, wystrugał setki rzeźb, prezentowane one były na wystawach i po galeriach, trafiły do prywatnych kolekcji, do muzeów w Polsce i za granicę, a nawet do papieskich zbiorów. Zdobią kościoły w Szwajcarii i w USA, są w Watykanie. Sędziwy artysta „tajemnice swojego warsztatu” przekazał wnukom, był szczęśliwy, że ma następców, syn Janusza, Romuald ukończył Liceum Plastyczne w Szczecinie, a wnuczka Małgorzata Prokopowicz – Wodowska, córka Elżbiety, wydział rzeźby na UMCS w Lublinie.

Aleksander Fijałkowski zmarł 6 września 2000 roku w wieku 92 lat, pochowany został na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie w grobowcu rodzinnym. Odszedł wielki artysta, który miał poczucie własnego stylu i odrębności. Odszedł, wielki człowiek skromny, zawsze życzliwy, odpowiedzialny, który nigdy nie wysuwał swojej postaci na pierwszy plan.

Opracowała Halina Stępniak


Zdjęcia z archiwum TPZG

Liczba wyświetleń: 3243
Powrót
Sonda
Czy podoba się Tobie nasza nowa strona internetowa?
Tak, bardzo
Raczej tak
Raczej średnio
Raczej nie
Nie, wcale
Kalendarz
Kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          
© 2011 Multimedialna Izba Tradycji w Garbowie. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Projekt i realizacja duograph.pl